Tak humorystycznie nazwałem siebie, by nie dowalać już sobie z tytułu bycia uzależnionym od papierosów. Ale to nie wszystko – jestem także uzależniony od alkoholu. Brzmi groźnie, ale tak naprawdę to mam na imię Olek i ani nie palę ani też nie piję, choć faktycznie jestem alkoholikiem pożerającym kiedyś tony papierosów. Gdyby zsumować moje obydwie abstynencje to uzbierałoby się 16 lat. To właśnie abstynencja od alkoholu i trzeźwienie w grupie AA, jak i na wielu terapiach, podpowiedziały mi jak podejść do palenia, którego rzucenie było dla mnie niewyobrażalnie trudnym zadaniem. Próbowałem dziesiątki razy: czasem z powodów zdrowotnych (bronchit), czasem dla udowodnienia sobie tzw. „silnej woli”, ale zawsze powracałem do fajek. Zresztą podobnie było i z alkoholem, z którym bezskutecznie szarpałem się parę ładnych lat. I oto 9 lat temu po szczerej modlitwie w Niepokalanowie… W obu przypadkach dopiero gdy poddałem się – rezygnując z walki – i zacząłem podpatrywać jak nie piją i nie palą inni, zaczęło mi się cokolwiek udawać.
Zrozumiałem, że aby nie wracać do alkoholu trzeba mi pracować nad pozostałymi moimi uzależnieniami, tj. papierosami, kawą, emocjami. Z chwilą gdy poszukałem mocy i pomocy na zewnątrz, u innych ludzi, a nie u siebie samego, czyli gdy wyszedłem poza własne, wybujałe EGO, wówczas zrobiło się miejsce na działanie Pana Boga. Ale wiedząc, że Pan Bóg nie zbawia nas bez nas, podjąłem współdziałanie z łaską dając spory wysiłek od siebie. Zrozumiałem, że „Ja nie mogę – On może – i ja Mu pozwolę” i dopiero wówczas otworzyłem drzwi klamką, która znajduje się tylko od wewnątrz. Przez te ledwie uchylone drzwi wszedł dobry duch przemiany, czyli Chrystus i pomógł wystartować, i pomaga trwać każdego dnia i tylko tego dnia w danym dniu. I to jest cudowna metoda, tzw. „Program na 24 godziny”. Dzięki niemu nie wracam do smutnej przeszłości ani nie boję się aż tak przyszłości – skupiając się na tym, co mogę zrobić dzisiaj dla człowieka potrzebującego pomocy: dla brata w chorobie alkoholowej i dla palącego. Stąd też szczerze dzielę się swoim doświadczeniem i drogą wychodzenia z trudnych uzależnień i wiem, że jeżeli choć jednemu z cierpiących braci przywrócę odrobinę nadziei, to życie moje będzie miało sens. Rzucając znienawidzone papierosy będące przyczyną poważnych schorzeń moich płuc, próbowałem różnych metod: i gwałtownych, i „na uparciucha”, i łagodnych, regulujących dawki – jednakże zawsze doświadczając sromotnej porażki. Aż kiedyś będąc w dołku pozazdrościłem koledze, który nie palił już 2 lata. Zacząłem go obserwować, wypytywać jak mu się to udało i budować swą własną chęć rozstania się z papierosami na zupełnie innych zasadach. Polegały one (te zasady) nie na strachu, nie na wstręcie, ale na nadziei i powolnych kroczkach, które czynią cuda. Spisałem te doświadczenia i nimi się dzielę. Spróbujcie i wy – wystarczy odwrócić kartkę!
Michał – uzależniony od tytoniu
Fakty, które powinieneś znać
Dotyczą twoich dzieci i wtórnego dymu tytoniowego
Małe dziecko wychowywane przez kogoś kto pali, wdycha większą ilość substancji chemicznych sprzyjających powstawaniu choroby nowotworowej niż sama osoba paląca.
Co to jest „wtórny dym tytoniowy”?
Wtórny dym tytoniowy jest najbardziej powszechną i szkodliwą formą zanieczyszczania powietrza wewnątrz pomieszczeń. Wypełnia on powietrze w pokoju gdzie się pali, dwoma rodzajami dymu. Główny strumień dymu jest wdychany, a następnie wydychany przez osobę palącą. Boczny strumień unosi się bezpośrednio z palącego papierosa pomiędzy kolejnymi zaciągnięciami. Analizy chemiczne dowiodły, że strumień boczny zawiera więcej smoły, nikotyny i innych substancji wywołujących raka niż strumień główny. Gdy papieros spala się, około 85% dymu, który unosi się w powietrzu, to dym boczny.
Jakie są koszty zdrowotne?
Czy wiesz, że kiedy palisz w obecności innych ludzi, twoje palenie wpływa również na ich zdrowie? Natychmiastowe skutki zdrowotne wtórnego dymu tytoniowego to:
• podrażnienie oczu,
• ból głowy
• podrażnienie śluzówki nosa i kichanie,
• kaszel i ból gardła,
• zawroty głowy i nudności,
• przyspieszenie tętna i podwyższenie ciśnienia.
Nikotyna utrzymuje się we krwi osoby niepalącej od 20 do 40 minut po wdychaniu dymu. Normalna wentylacja mieszkań i miejsc pracy nie usuwa wszystkich substancji wywołujących raka i gazów znajdujących się w dymie tytoniowym.
Jak mogę obniżyć ryzyko?
Działaj tak, aby uwolnić swój dom, miejsce pracy i społeczeństwo od dymu tytoniowego. Poproś członków rodziny, aby palili na zewnątrz lub pomóż im rzucić palenie. Pomagaj tworzyć i rozwijać w miejscu pracy działania antynikotynowe polegające na: ograniczaniu palenia do wyznaczonych zamkniętych pomieszczeń, gdzie dym ulatnia się bezpośrednio na zewnątrz, o zakazie palenia obejmującym wszystkich pracowników. Jest to najbardziej efektywne i nie wymagające nakładów finansowych rozwiązanie.
Wzrastając w dymie tytoniowym, dzieci są biernymi palaczami. Codziennie dzieci są zmuszane do oddychania dymem tytoniowym w domu, w szkole, w samochodach, w kawiarniach, restauracjach, w innych miejscach publicznych. Ponad połowa polskich dzieci ma co najmniej jednego palącego rodzica. Wtórny dym tytoniowy ma poważny wpływ na ich zdrowie. Dzieci palących rodziców częściej kaszlą i mają chrypkę, częściej zapadają na zapalenie ucha, częściej trafiają do szpitala z powodu zapaleń oskrzeli i płuc. Dzieci z astmą oskrzelową mają częstsze ataki wywołane działaniem dymu tytoniowego. Ataki te mają zazwyczaj ostrzejszy przebieg. Dzieci, których rodzice palą 10 lub więcej papierosów dziennie, narażone są na większe ryzyko zachorowania na astmę. Istnieje również związek między paleniem matki a ryzykiem śmierci noworodka z powodu tzw. syndromu nagłej śmierci. Wtórny dym tytoniowy wpływa także na nienarodzone dziecko matki, która pali lub jest wystawiona na działanie dymu. Stwierdza się obecność nikotyny we krwi kobiety w ciąży wystawionej na działanie wtórnego dymu tytoniowego. Nikotyna przyspiesza pracę serca zarodka. Jednocześnie opóźnia rozwój płuc i dróg oddechowych dziecka. Może również spowodować poronienie i martwe urodzenie. Tlenek węgla z dymu tytoniowego może zredukować o 25 % ilość tlenu dostarczanego nienarodzonemu dziecku. Matki, które palą, rodzą zazwyczaj mniejsze dzieci.
Możesz chronić swoje dziecko
• Uwolnij swoje mieszkanie i samochód od dymu tytoniowego.
• Jeśli potrafisz – rzuć palenie. Jeżeli jest to dla ciebie zbyt trudne, próbuj palić poza domem lub samochodem.
• Dowiedz się, jakie podejście do palenia panuje w szkole twojego dziecka. Jeśli nie jest to miejsce wolne od dymu tytoniowego, współdziałaj z personelem na rzecz oczyszczenia powietrza w szkole.
[z materiałów Miejskiego Ośrodka Zwalczania Palenia Tytoniu w Łodzi]
(z: „Świat problemów”nr4(63)rok6)